Jeszcze przed mistrzostwami świata w piłce nożnej, które odbyły się w Rosji w 2018 roku, parę razy pochylałem się nad Robertem Lewandowskim. Wtedy trochę mniej skupiałem się na jego formie sportowej. Bardziej zwracałem uwagę, że może mieć na głowie, zbyt dużo spraw nie futbolowych. Czyli biznesy, reklamy – szeroko pojęty “schowbiz”, które mogły zakłócać jego myślenie o doskonałej grze.
Nie mam pojęcia czy miałem wtedy rację czy też nie. W każdym razie wtedy mocno napompowany balon oczekiwań wobec pękł z hukiem. Mistrzostwa w Rosji skończyły się dla naszej reprezentacji jak się skończyły – ogólnonarodowym kacem, który został ugruntowany skandalicznym meczem przeciwko Japonii.
Wczoraj, (19.10.2019) podczas rozegranego meczu ze Słowenią, w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy, Robert Lewandowski grał perfekcyjnie. Strzelił, absolutnie fantastycznego gola. Jak mistrz nad mistrze okiwał kilku piłkarzy przeciwnika; a tak naprawdę zdeklasował i upokorzył. Z bardzo niewygodnej pozycji uderzył piłkę, która mijając ręce bramkarza wpadła do siatki. Coś niesamowitego !
Wydaje się, że Robert Lewandowski ma chyba bardzo dobrze uporządkowany swój świat. Wie czego chce i co może. Znakomite występy w Bundeslidze, harmonijne życie rodzinne – spodziewane drugie dziecko. A tak naprawdę chyba ostateczne zrozumienie, że piłka nożna, forma sportowa, obsługa swojego organizmu – są doniesienia medialne, że stał się wegetarianinem; dodatkowo p. Ania, mała Klara są jego podstawowym universum.
W tle, jakby mniej występów reklamowych, informacji o biznesach w różnych, nie powiązanych ze sobą branżach. I dobrze.
Ostatecznie na wizerunek sportowca, najważniejszy wpływ mają jego osiągnięcia sportowe. Z tego ci ludzie po pierwsze są rozliczani. Uwielbienie tłumów, bierze się z fantastycznej gry, błyskotliwych akcji, wyrafinowanych bramek, przewodzeniu drużynie. Są oczywiście statystyczne odstępstwa od tej reguły, ale czy się podoba czy nie – wynik sportowy jest jest najważniejszy w kontekście osobistego wizerunku. Cała reszta to proch i pył.
Aktualnie, Robert Lewandowski spełnia te warunki; jest najjaśniejszą gwiazdą polskiego futbolu. Brawo !
Drugim bohaterem wczorajszego wieczoru była trawa położona na Stadionie Narodowym. Piłkarze obu zespołów, głównie ślizgali się na niej. Bez dwóch zdań taka nawierzchnia w jakiś sposób wypacza ostateczny wynik spotkania. Podobno, po meczu skarżyli się na stan murawy, najwyższym czynnikom państwowym.
Nie znam się na ogrodnictwie, nie wiem jaka jest technologia umieszczania rolek trawy na betonowej posadce, która jest podstawą dla boiska piłkarskiego. Nie wiem jak ona się ukorzenia, ile potrzeba wody, a może i piasku. Z tego co pamiętam – trawa na narodowym od zawsze była problemem narodowym. Pamiętam mecze z Euro 2012, rozgrywane na tym stadionie, gdzie z biegiem rozwoju turnieju trawa z dnia na dzień stawała się coraz większym klepiskiem. Mamy końcówkę 2019 – jak widać w tej sprawie niewiele się zmieniło. Nadal nie jesteśmy w stanie odpowiednio przygotować boiska.
Zawodowo, ulokowany jestem w marketingu, komunikacji, public relations. Tak jak inni ludzie w branży wiem, że taka nawierzchnia, nie przysparza nam aplauzu i szacunku międzynarodowego. Tak – wizerunkowo, jako społeczność, wyglądamy jak banda amatorów. Przykre.
19.11.2019 Warszawa Kwalifikacje Euro 2020 mecz Polska – Słowenia n/z Robert Lewandowski fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
European Championship Qualifying match Poland vs Slovenia on November 19, 2019 in Warsaw, Poland. Pictured: Robert Lewandowski fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER